Słońce wdzierające się do pokoju delikatnie muskało twarz
dziewczyny. Jej piękna karnacja wyglądała tak nieskazitelnie. Poruszyła się
delikatnie otwierając oczy. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Pokój który zajęła
był urządzony klasycznie, niektórzy mogli twierdzić że staroświecko: dębowe
meble oraz tapeta w kwiaty. Banał. Lecz jej ten klimat pasował. Cały dom powoli
tętnił życiem za sprawą służby pilnującej porządku w hacjendzie. Ona nie traktowała tych ludzi jak służących,
tylko jak domowników dla których należy się szacunek. Dziewczyna spojrzała na
zegarek decydując się, że pora wstawać. Naciągnęła na siebie szlafrok i pognała
na dół do ogromnej kuchni.
- Dzień doby Claro ! Tata już wstał?
- Tak, wstał wcześnie rano i pojechał na spotkanie z
zarządem klubu. Był tak podekscytowany, że nawet nie zjadł śniadania.
- Cały tata. Bardzo ucieszył się, że będzie miał
możliwość trenowania tak wspaniałego klubu jak Real Madryt. To dobrze na niego
wpłynie. A ja będę bliżej Jimeny.
-. Jeszcze bardziej cieszy się, że ma przy sobie ciebie.
Co zjesz kochanie na śniadanie?– kobieta uśmiechnęła się serdecznie.
- Mmmm… Mam ochotę na naleśniki z truskawkami i bitą
śmietaną. Poproszę jeszcze kawę.
- Już się robi. Ty w tym czasie idź się ubierz.
Weszłam na górę zabrałam z fotela ciuchy i pognałam do
łazienki. Mam taki zwyczaj, że zawsze wieczorem przygotowuję sobie ubrania na
następny dzień. Nie lubię stać godzinami przed szafą i zastanawiać się co na
siebie włożyć. Gorący prysznic, kawa i pyszne śniadanie na pewno postawią mnie
na nogi….
~”~
Mężczyzna budząc się odruchowo spojrzał na zegarek
stojący na stoliku nocny.
- Och kurwa jestem spóźniony. - powiedziałem sam do siebie. Chyba pobiłem
rekord w ubieraniu się. Nie jedząc śniadania pognałem na Santiago Bernabeu. Jak
mogłem zaspać? Przecież dziś jest spotkanie z nowym trenerem. Brawo Ramos na
samym wejściu podpadniesz Ancelottiemu. – pomyślał.
Mężczyzna gdy dojechał na stadion w zawrotnym tempie
pognał do sali konferencyjnej, gdzie
miało odbyć się spotkanie. Bez pukania wpadł do pomieszczenia jednocześnie
kierując na siebie wzrok zebranych osób.
- Panie Ramos! Wie pan, że nie toleruję spóźnialstwa.
Proszę usiąść. – powiedział mężczyzna w średnim wieku, prezes Realu Madryt –
Florentino Perez.
- Bardzo przepraszam za spóźnienie. Budzik mi nie zadzwonił.
- Odpowiedziałem nie mogąc znaleźć lepszej wymówki. Usiadłem na wolnym miejscu
obok Cristiano i Mesuta, którzy w międzyczasie mieli ze mnie niezłą polewkę.
Już chciałem im coś powiedzieć, żeby się uspokoili gdy w drzwiach stanął nowy
nabytek klubu, człowiek który przywróci Real Madryt na właściwe tory.
- Chłopcy chciałbym prosić o uwagę. – tą uwagę Perez
skierował do naszej trójki. Chciałbym przedstawić nowego trenera
Królewskich. Proszę mówić – zwrócił się
do nowo przybyłego faceta.
- Witam! Nazywam się Carlo Ancelotti. Jestem tu, aby
przyczynić się do sukcesów klubu. Moje oczekiwania w stosunku do was są jasne.
Mianowicie oczekuję 100 % zaangażowania i podporządkowanie się mojej polityce.
Jestem osobą, którą będzie starała się wysłuchać waszych sugestii odnośnie tego
co dzieje się w drużynie, ale nie pozwolę sobie wejść na głowę. Resztę
szczegółów omówimy na wieczornym treningu. Mam nadzieję, że nasza 3 letnia
współpraca ułoży się pomyślnie i bez żadnych konfliktów. Dziękuję. - Zarówno
Florentino, jak i Carlo Ancelotti opuścili salę konferencyjną.
- Sensowny koleś z tego Ancelottiego. Od pierwszego
spotkania jasno stawia sprawę. Podoba mi się to… - powiedział Iker. Casillas po
długiej nieobecności między słupkami Realu z powodu kontuzji i konfliktu z
Mourinho powoli wracał do gry.
- Tak to prawda. Facet ewidentnie wie czego chce. Czuję,
że możemy z nim wiele osiągnąć.
Zmierzając razem z przyjaciółmi na parking, wygłupiając
się i śmiejąc mój dobry humor prysł, gdy zobaczyłem Ją.
- Co ty tutaj do cholery robisz?!! – powiedział wrogo
Sergio…
_____________________________________________________
Hej! Myślę, że ten rozdział nie wnosi zbyt wiele do opowiadania, ale od czegoś trzeba zacząć. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu. Z góry przepraszam za błędy.
Rozdziały będą pojawiały się co tydzień, ewentualnie 2 razy w tygodniu. Jeszcze nie określiłam w jakie dni, ponieważ nie mam ich przygotowanych na przyszłość. Piszę z dnia na dzień oraz jak nadejdzie wena. Pozdrawiam :*
Chociaż nie kibicuję Realowi i nigdy kibicować nie będę (Barca forever ♥), to mam dziwną słabość do Ramosa, a to opowiadanie od razu przypadło mi do gustu. Kojarzę postacie z nagłówka, nawet serial o tej samej nazwie, więc nie jestem jeszcze taka zacofana :D Dodaję do ulubionych blogów i czekam na nowy ^^
OdpowiedzUsuńChciałabym też prosić o informowanie o kolejnych rozdziałach, jeżeli to nie problem (w zakładce spam)
Wiks.
Zapowiada się bardzo ciekawie. Myślę, że będę tu często zaglądać. A jeszcze Ramos jest jednym z głównych bohaterów to już w ogóle super. :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa. Samo opowiadanie zapowiada się bardzo ciekawie, to od pierwszego rozdziału wiadomo, że będzie pisane ładnym stylem (?!). Chyba dobrze to ujęłam?...
OdpowiedzUsuńProszę o informowanie, albo u mnie na blogu w zakładce SPAM lub na GG: 36805314.
Pozdrawiam!
Zapowiada się bardzo ciekawie czekam na więcej;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy rozdział. Od razu spodobała mi się postać Sergio. Końcówka zapowiada niemałe kłopoty. Czekam z niecierpliwością na kolejny! Możesz mnie informować na moim blogu!
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział. Już kocham to opowiadanie. Nie mogę się doczekać co będzie dalej. Mam nadzieję, że niedługo dojdzie do pierwszego spotkania Maite z Sergio. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny. :*