Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć.
- Cześć co wy tu robicie!? – zapytałem zdumiony i
zadowolony. Za drzwiami zastałem mamę i tatę z Danielą. Młoda widząc mnie
rzuciła mi się na szyję i poczęła obejmować z całej swojej malutkiej siły.
Zaprosiłem wszystkich do środka i zaprowadziłem do salonu. Gdy moja rodzina się
rozgościła przyniosłem zimne napoje. –
Czemu nie zadzwoniliście? Wyjechałbym po was na lotnisko. – zapytałem z
uśmiechem.
- Właściwie to była spontaniczna decyzja. Rene z Vanią
polecieli do Portugali załatwić jakieś swoje sprawy, a nam zostawili Danielkę.
Dziadek nie przyleciał, bo przyjechał do niego stary znajomy, a Miri była u
ciebie ostatnio. Więc znaleźliśmy lot i jesteśmy – powiedziała mama
- Cieszę się, że jesteście. Nawet nie wiesz jak bardzo. –
uśmiechnąłem się w stronę rodziców.
- Dziadku jestem zmęczona. – powiedziała Daniela
ziewając.
- To może zaprowadzę młodą do jej ulubionej sypialni na
górze. - zaproponowałem
- Nie fatyguj się synu. Ja się nią zajmę, a ty porozmawiaj
sobie z mamą. No to chodź młoda damo, dokończę ci wczorajszą bajkę. –
powiedział tata, który z Dani po chwili zniknęli na piętrze, a ja zostałem sam
z rodzicielką.
- Była u nas ostatnio Pilar. Zaczęła się tłumaczyć i
mówić, że cię kocha. Prosiła również, żebyśmy „przemówili ci do rozumu” –
wypaliła w pewnym momencie mama. – Co się dzieje?
- Nic. Po prostu ta kobieta nie daje mi spokoju. Jest
natrętna i nieobliczalna. Ostatnio wparowała do mojego domu z awanturą, a jak
jeszcze zobaczyła, że jest u mnie Maite wtedy się zaczęło. – powiedziałem z
westchnieniem.
- Nic nie usprawiedliwia takiego zachowania Pilar.
Odnośnie Maite. To sympatyczna dziewczyna i chyba naprawdę ci na niej zależy.
Mam rację? – zapytała mnie z tajemniczym uśmiechem. Na samo wspomnienie Maite
robi mi się cieplej na sercu
- Tak to prawda. Kocham Maite całym sercem. Jest
wspaniałą kobietą, dobrą, szczerą i niczego nie udaję. Wiem też, że nie jest ze
mną dla pieniędzy czy rozgłosu tak jak to było w przypadku Pilar. Nie zależy
jej błysku fleszy. Ma tego dosyć, bo jej ojciec to zapewnił. Pan Ancelotti jest
przecież sławną osobistością w świecie piłki nożnej.
- Wiesz synku. Bardzo wam kibicuję i chciałabym mieć taką
synową. – powiedziała mama z uśmiechem. – No nic pójdę do kuchni i przygotuję
pyszny obiad. A jeszcze jedno. Powinieneś dostać porządny ochrzan za to jak
zachowałeś się na ostatnim meczu, ale od tego jest trener. – powiedziała i
zniknęła w kuchni. Ja zostałem sam w salonie.
Cieszę się, że moja dziewczyna
została zaakceptowana przez moich rodziców. Szkoda tylko, że ja do końca nie
jestem akceptowany przez trenera Ancelottiego. Mam tylko nadzieję, że to się
zmieni, bo naprawdę kocham Maite i chcę spędzić z nią resztę życia. - pomyślałem
~”~
Po wspólnie spędzonej nocy z Sergio i miłym poranku
postanowiłam, że pojadę do hacjendy ojca. Muszę z nim poważnie porozmawiać.
Długo nad tym myślałam i postanowiłam, że dzisiaj tata dowie się co zrobił mi
Carlos. Nie chcę tego dłużej ukrywać. Przez moje tajemnice cierpią bliscy mi
ludzie. Muszę w końcu uporządkować swoje sprawy. Po 15 minutach byłam już w
posiadłości taty. Zastałam go w gabinecie. Przeglądał nagrania z ostatniego
meczu. Weszłam powolnym krokiem do pomieszczenia czując przypływającą falę
gorąca wynikającą z mojego stresu.
- Cześć tato. Możemy porozmawiać? – pocałowałam ojca w
policzek
- Jasne. Siadaj. Ja też chciałem z tobą porozmawiać. Całą
noc zastanawiałem się nad ostatnimi wydarzeniami. Nie będę owijał w bawełnę.
Uważam, że Sergio Ramos nie jest odpowiednim partnerem dla ciebie. Chłopak nie
potrafi opanować emocji i jest agresywny. Poza tym odkąd zaczęłaś się z nim
spotykać oddalasz się od rodziny. – powiedział mój tata, a ja nie mogłam
uwierzyć w jego słowa.
- Przykro mi, że tak mówisz. To nie Sergio jest przyczyną
moich rzadszych odwiedzin u ciebie tylko Carlos. – powiedziałam poważnie
- A co ma do tego Carlos? To dobry chłopak, który również
martwi się o ciebie. Nie wiem jak możesz go odtrącać?! – kontynuował tata. Jak
zwykle staje po stronie Maresa.
- Tato nie wiesz co mówisz. Ten facet zniszczył moje
życie i poczucie bezpieczeństwa. To właśnie Sergio mnie kocha i wspiera. Tylko
przy nim czuję się bezpiecznie.
- Córeczko jesteś zaślepiona miłością. Wyjaśnij mi
dlaczego rozstałaś się z Carlosem i jeszcze go odtrącasz? – powiedział
spokojnie tata, a we mnie jakby coś pękło.
- Carlos mnie zgwałcił! – wykrzyczałam z płaczem. – Tato
ja już dłużej tak nie mogę. – tata patrzył na mnie zszokowany. Po chwili wstał,
podszedł do mnie i mocno mnie przytulił
- Boże! Kochanie nie wiedziałem. Kiedy to się stało? –
powiedział w moją stronę głosem pełnym współczucia i rodzicielskiej miłości. W
tym momencie poczułam się taka bezpieczna.
- 1,5 roku temu jak jeszcze mieszkaliśmy w Reggiolo.
Poszłam do niego, bo chciałam spędzić miło wieczór. Błagałam go, prosiłam żeby
tego nie robił. Tak bardzo się tego wstydziłam. Nie chciałam nic mówić, żeby
cię nie martwić. Na domiar złego byłam w ciąży. Poroniłam zanim było jeszcze
cokolwiek widać. Byłeś w tym czasie na zgrupowaniu z drużyną.– powiedziałam
szlochając.
- Jak mogłem niczego nie zauważyć w twoim zachowaniu.
Myślałem, że jesteś nieobecna i smutna z powodu wyjazdu Jimeny do Madrytu.
Ślepo wierzyłem temu draniowi i jeszcze wpuszczałem go do domu narażając
ciebie. Córeczko tak bardzo cię przepraszam. – tata przytulił mnie do siebie
jeszcze mocniej.
Siedzieliśmy przez dobry kwadrans w ciszy przytuleni do
siebie. Naszą idyllę spokoju zakłócił Carlos, który wszedł z
uśmiechem na ustach jakby nigdy nic się nie stało. Tata momentalnie zerwał się
z kanapy na której jeszcze przed momentem siedzieliśmy i rzucił się w stronę Maresa
wymierzając mu cios. Carlos pod wpływem uderzenie osunął się po ścianie na
ziemię, a z jego nosa ciekła krew. Zdecydowanie nie wiedział co się dzieje.
Dopadłam szybko do ojca, który miał zamiar mu poprawić.
- Ty draniu! Skrzywdziłeś moją córkę, a ja ci wierzyłem.
Szkoda tylko, że dowiedziałem się o tym tak późno. Nie daruję ci tego –
wykrzykiwał mój ojciec w akcie wściekłości. Carlos zdążył się już podnieść.
- Jeszcze zobaczymy.– powiedział Carlos w stronę ojca.
Następnie zwrócił się w moją stronę. – Kochanie nigdy o mnie nie zapomnisz.
- Ty draniu. Zbliż się tylko do niej a przysięgam, że to
ty nie zapomnisz o mnie. Wynoś się z mojego domu i nie zbliżaj do mojej
rodziny! – krzyczał tata oraz chciał po raz kolejny uderzyć mojego byłego
chłopaka. Carlos wyszedł z domu głośno śmiejąc się. Tata zdenerwowany i
zdyszany usiadł na kanapę łapiąc się za serce.
- Tato źle się czujesz? – zapytałam zmartwiona klękając
przy ojcu
- Nic się nie dzieje kochanie. Po prostu zdenerwowałem
się. Zaraz mi przejdzie. Przepraszam cię za przykre słowa odnośnie Sergio. Nigdy
więcej nie pozwolę cię już skrzywdzić. – dotknął dłonią mojego policzka
uśmiechając się delikatnie.
~”~
Cały dzień spędziłem z moją rodziną. Nawet nie wiem co
porabiała w tym czasie Maite. Nie miałem czasu do niej zadzwonić. Daniela
zaciągnęła mnie do zabawy lalkami, które zawsze przywozi ze sobą. Kazała mi
bawić się w pokaz mody. Irytowała się gdy niemodnie w jej mniemaniu ubrałem
Barbie. Rodzice mieli z nas niezły ubaw. Naszą zabawę przerwał dzwonek do
drzwi.
- Ja otworzę – pognałem szybko do drzwi żeby chodź na
chwilę odpocząć od tych całych ubieranek. Bardzo ucieszyłem się gdy zobaczyłem
moją kochaną Maite.– Wejdź kochanie. Nawet nie wiesz jak się za tobą stęskniłem
przez te parę godzin. – przywitałem ją soczystym buziakiem w usta. Nasze czułości
przerwała Daniela zniecierpliwiona moją nieobecnością.
- O fuj! Wujku a
ja myślałam, że już cię ufo porwało. Dobry wieczór! – mądralińska Daniela
wywołała u nas ogrom śmiechu
- Cześć Daniela. – Maite dała młodej całusa w policzek. –
Chciałam z tobą porozmawiać , ale nie wiedziałam, że masz gości. To może wpadnę
innym razem. – zwróciła się do mnie
- Nie no co ty, nie wygłupiaj się. Chodź, moi rodzice na
pewno ucieszą się na twój widok – powiedziałem do mojej ukochanej
- Okej, ale najpierw chciałabym porozmawiać z tobą w
cztery oczy. To ważne.
- No dobrze. Chodźmy na górę. Daniela idź pobaw się sama
i powiedz dziadkom, że za moment przyjdę.
– zwróciłem się do młodej, która w podskokach pognała do salonu. Ja w
tym czasie poszedłem z Maite do sypialni. Zamknąłem drzwi na klucz żeby nam
nikt nie przeszkadzał. – No dobrze o czym chcesz ze mną pogadać? – zapytałem.
- Byłam dzisiaj u taty. Zdecydowałam , że powinien w
końcu dowiedzieć się o tym co zrobił mi Carlos. – powiedziała
- Kochanie postąpiłaś słusznie. Teraz sytuacja się
unormuje i wreszcie będziemy mogli skupić się na naszym związku. Wiem, że może
to wcześnie, ale chciałbym żebyś wprowadziła się do mnie. Pragnę zasypiać i
budzić się przy tobie, napawać się twoim widokiem. Kocham cię. – powiedziałem,
aby następnie złożyć delikatny pocałunek na ustach Maite. Po chwili oderwaliśmy
się od siebie. Czekałem z niecierpliwością na jej decyzję.
- Zaskoczyłeś mnie tą propozycję, ale co zrobię z
mieszkaniem. – powiedziała
- Mieszkanie będziesz mogła wynająć. A jeżeli nie chcesz,
żeby trafiło w obce ręce to może stać puste. Czy to oznacza tak? – spojrzałem w
oczy Maite z szerokim uśmiechem na
ustach. Dziewczyna pocałowała mnie w geście zgody. W tym momencie stałem się
mega szczęśliwy. – Już jutro możemy jechać po twoje rzeczy. Wezmę Cristiano,
Pepe i Ikera to szybko się z tym uporamy.
- Kochanie nie rozpędzaj się tak. Zgodziłam się
zamieszkać z tobą, ale nie w tak ekspresowym tempie. Może najpierw zejdziemy na
dół do twojej rodziny. – Maite załagodziła mój zapał.
- No dobrze. Kiedy moi rodzice i Daniela wrócą do Camas
wtedy ty wprowadzasz się do mnie. Zgoda? – chciałem się upewnić
- Zgoda, zgoda. A teraz chodź. – ukochana pocałowała mnie
w nos i wyszła z sypialni, a ja razem za nią
Rodzice ogromnie ucieszyli się z wizyty Maite. Do późna
rozmawialiśmy, śmieliśmy się, żartowaliśmy. Mama zaczęła opowiadać Maite
ciekawe anegdotki z mojego życia, kiedy byłem małym brzdącem. Po niektórych
historiach rumieniłem się. Dwie kobiety mojego życia dogadują się ze sobą
super, a mnie pozostaje tylko cieszyć się z tego powodu. Nie pościłem ukochanej
do domu nalegając, aby została na noc u mnie. Moja mama mnie poparła,
twierdząc, że jest bardzo późna pora i dziewczyna nie powinna wracać.
Odstąpiłem rodzicom moją sypialnie na piętrze, a ja z Maite położyliśmy się w
sypialni na dole. Oboje byliśmy tak zmęczeni dniem, że niemal od razu
zasnęliśmy ciesząc się własną obecnością i ciepłem.
______________________________________________________
Nie jestem do końca zadowolona z tego rozdziału. Jakoś ciężko mi się go pisało i nie wyszedł taki jaki miał być. No cóż mam tylko nadzieję, że przypadnie wam do gustu. Za wszelkie błędy bardzo przepraszam.
Jakoś nie mogę pogodzić się z odejściem Mesuta z Realu. Normalnie szok. Z dnia na dzień stał się zbędny u Królewskich. Dla mnie i tak jest najlepszy. Mesut powodzenia w Arsenalu!
Oby Carlos nie zrobił niczego głupiego...;/
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://bajkowasiodemka.blogspot.com/
Dobrze, że Maite zdecydowała się powiedzieć ojcu prawdę. Mam nadzieję, że teraz w jej związku z Sergio wszystko będzie dobrze.
OdpowiedzUsuńSłyszałam kiedyś, że jeżeli autor nie jest zadowolony ze swojego dzieła( tak dzieła, bo to opowiadanie można nazwać dziełem!), to jest doskonałe dla odbiorców i zgadzam się z tym całkowicie! Rozdział cudowny, czuję wielkie zmiany u Maite i Sergio, ale mam jednocześnie złe przeczucie, że Pilar i Carlos nie odpuszczą tak łatwo. Rozdział jest jednocześnie przełomowy bo trener wreszcie zrozumiał, że zachowanie Sergio nie było bezpodstawne!Czekam na więcej i pozdrawiam serdecznie:)Obiecuję spełnić Twoje życzenie i dodawać rozdziały u siebie częściej:)
OdpowiedzUsuńJa przejścia Oezila nadal nie ogarniam. Maite dobrze zrobiła! Carlos może się jednak mścić, ale i tak mu to gówno da ;D A Sergio i dziewczyną będą szczęśliwi ^^
OdpowiedzUsuńprawdziwe-przeznaczenie.blog.p - XV! ;)
Wreszcie Maite zdecydowała się powiedzieć prawdę swojemu ojcu. Teraz Carlo na pewno nie puści Carlosa do domu i może zmieni zdanie na temat Sergio. Widać, że on jest w niej po uszy zakochany! Pomysł z przeprowadzką do piłkarza jest genialna. Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! Dobrze, że Maite wreszcie powiedziała ojcu prawdę o Carlosie. A w dodatku Sergio zaproponował jej wspólne mieszkanie. Mam nadzieję, że w końcu będzie im się układać i że nikt tego nie zniszczy. Czekam na kolejny i zapraszam do siebie na nowy. Ja tak samo nie mogę pogodzić się z odejściem Mesuta. Czytałam, że to z powodu trenera, który zamiast na niego stawiał na Isco. Będzie mi go brakowało, ale życzę mu powodzenia w Arsenalu. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział <3 Dobrze, że Maite zdecydowała się powiedzieć ojcu prawdę. Oby tylko Carlos zostawił dziewczynę w spokoju. Mam nadzieję, że teraz nic nie stanie na drodze do szczęśliwego związku Sergio i Maite. Czekam na następny rozdział! Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
OdpowiedzUsuń