piątek, 6 września 2013

Rozdział VIII



Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć.

- Cześć co wy tu robicie!? – zapytałem zdumiony i zadowolony. Za drzwiami zastałem mamę i tatę z Danielą. Młoda widząc mnie rzuciła mi się na szyję i poczęła obejmować z całej swojej malutkiej siły. Zaprosiłem wszystkich do środka i zaprowadziłem do salonu. Gdy moja rodzina się rozgościła przyniosłem zimne napoje.  – Czemu nie zadzwoniliście? Wyjechałbym po was na lotnisko. – zapytałem z uśmiechem.

- Właściwie to była spontaniczna decyzja. Rene z Vanią polecieli do Portugali załatwić jakieś swoje sprawy, a nam zostawili Danielkę. Dziadek nie przyleciał, bo przyjechał do niego stary znajomy, a Miri była u ciebie ostatnio. Więc znaleźliśmy lot i jesteśmy – powiedziała mama

- Cieszę się, że jesteście. Nawet nie wiesz jak bardzo. – uśmiechnąłem się w stronę rodziców. 

- Dziadku jestem zmęczona. – powiedziała Daniela ziewając.

- To może zaprowadzę młodą do jej ulubionej sypialni na górze. - zaproponowałem

- Nie fatyguj się synu. Ja się nią zajmę, a ty porozmawiaj sobie z mamą. No to chodź młoda damo, dokończę ci wczorajszą bajkę. – powiedział tata, który z Dani po chwili zniknęli na piętrze, a ja zostałem sam z rodzicielką.

- Była u nas ostatnio Pilar. Zaczęła się tłumaczyć i mówić, że cię kocha. Prosiła również, żebyśmy „przemówili ci do rozumu” – wypaliła w pewnym momencie mama. – Co się dzieje?

- Nic. Po prostu ta kobieta nie daje mi spokoju. Jest natrętna i nieobliczalna. Ostatnio wparowała do mojego domu z awanturą, a jak jeszcze zobaczyła, że jest u mnie Maite wtedy się zaczęło. – powiedziałem z westchnieniem.

- Nic nie usprawiedliwia takiego zachowania Pilar. Odnośnie Maite. To sympatyczna dziewczyna i chyba naprawdę ci na niej zależy. Mam rację? – zapytała mnie z tajemniczym uśmiechem. Na samo wspomnienie Maite robi mi się cieplej na sercu 

- Tak to prawda. Kocham Maite całym sercem. Jest wspaniałą kobietą, dobrą, szczerą i niczego nie udaję. Wiem też, że nie jest ze mną dla pieniędzy czy rozgłosu tak jak to było w przypadku Pilar. Nie zależy jej błysku fleszy. Ma tego dosyć, bo jej ojciec to zapewnił. Pan Ancelotti jest przecież sławną osobistością w świecie piłki nożnej. 

- Wiesz synku. Bardzo wam kibicuję i chciałabym mieć taką synową. – powiedziała mama z uśmiechem. – No nic pójdę do kuchni i przygotuję pyszny obiad. A jeszcze jedno. Powinieneś dostać porządny ochrzan za to jak zachowałeś się na ostatnim meczu, ale od tego jest trener. – powiedziała i zniknęła w kuchni. Ja zostałem sam w salonie. 

Cieszę się, że moja dziewczyna została zaakceptowana przez moich rodziców. Szkoda tylko, że ja do końca nie jestem akceptowany przez trenera Ancelottiego. Mam tylko nadzieję, że to się zmieni, bo naprawdę kocham Maite i chcę spędzić z nią resztę życia. - pomyślałem

                                               ~”~

Po wspólnie spędzonej nocy z Sergio i miłym poranku postanowiłam, że pojadę do hacjendy ojca. Muszę z nim poważnie porozmawiać. Długo nad tym myślałam i postanowiłam, że dzisiaj tata dowie się co zrobił mi Carlos. Nie chcę tego dłużej ukrywać. Przez moje tajemnice cierpią bliscy mi ludzie. Muszę w końcu uporządkować swoje sprawy. Po 15 minutach byłam już w posiadłości taty. Zastałam go w gabinecie. Przeglądał nagrania z ostatniego meczu. Weszłam powolnym krokiem do pomieszczenia czując przypływającą falę gorąca wynikającą z mojego stresu. 

- Cześć tato. Możemy porozmawiać? – pocałowałam ojca w policzek

- Jasne. Siadaj. Ja też chciałem z tobą porozmawiać. Całą noc zastanawiałem się nad ostatnimi wydarzeniami. Nie będę owijał w bawełnę. Uważam, że Sergio Ramos nie jest odpowiednim partnerem dla ciebie. Chłopak nie potrafi opanować emocji i jest agresywny. Poza tym odkąd zaczęłaś się z nim spotykać oddalasz się od rodziny. – powiedział mój tata, a ja nie mogłam uwierzyć w jego słowa. 

- Przykro mi, że tak mówisz. To nie Sergio jest przyczyną moich rzadszych odwiedzin u ciebie tylko Carlos. – powiedziałam poważnie

- A co ma do tego Carlos? To dobry chłopak, który również martwi się o ciebie. Nie wiem jak możesz go odtrącać?! – kontynuował tata. Jak zwykle staje po stronie Maresa.

- Tato nie wiesz co mówisz. Ten facet zniszczył moje życie i poczucie bezpieczeństwa. To właśnie Sergio mnie kocha i wspiera. Tylko przy nim czuję się bezpiecznie.

- Córeczko jesteś zaślepiona miłością. Wyjaśnij mi dlaczego rozstałaś się z Carlosem i jeszcze go odtrącasz? – powiedział spokojnie tata, a we mnie jakby coś pękło. 

- Carlos mnie zgwałcił! – wykrzyczałam z płaczem. – Tato ja już dłużej tak nie mogę. – tata patrzył na mnie zszokowany. Po chwili wstał, podszedł do mnie i mocno mnie przytulił

- Boże! Kochanie nie wiedziałem. Kiedy to się stało? – powiedział w moją stronę głosem pełnym współczucia i rodzicielskiej miłości. W tym momencie poczułam się taka bezpieczna.

- 1,5 roku temu jak jeszcze mieszkaliśmy w Reggiolo. Poszłam do niego, bo chciałam spędzić miło wieczór. Błagałam go, prosiłam żeby tego nie robił. Tak bardzo się tego wstydziłam. Nie chciałam nic mówić, żeby cię nie martwić. Na domiar złego byłam w ciąży. Poroniłam zanim było jeszcze cokolwiek widać. Byłeś w tym czasie na zgrupowaniu z drużyną.– powiedziałam szlochając. 

- Jak mogłem niczego nie zauważyć w twoim zachowaniu. Myślałem, że jesteś nieobecna i smutna z powodu wyjazdu Jimeny do Madrytu. Ślepo wierzyłem temu draniowi i jeszcze wpuszczałem go do domu narażając ciebie. Córeczko tak bardzo cię przepraszam. – tata przytulił mnie do siebie jeszcze mocniej. 

Siedzieliśmy przez dobry kwadrans w ciszy przytuleni do siebie. Naszą idyllę spokoju zakłócił Carlos, który wszedł z uśmiechem na ustach jakby nigdy nic się nie stało. Tata momentalnie zerwał się z kanapy na której jeszcze przed momentem siedzieliśmy i rzucił się w stronę Maresa wymierzając mu cios. Carlos pod wpływem uderzenie osunął się po ścianie na ziemię, a z jego nosa ciekła krew. Zdecydowanie nie wiedział co się dzieje. Dopadłam szybko do ojca, który miał zamiar mu poprawić. 
 
- Ty draniu! Skrzywdziłeś moją córkę, a ja ci wierzyłem. Szkoda tylko, że dowiedziałem się o tym tak późno. Nie daruję ci tego – wykrzykiwał mój ojciec w akcie wściekłości. Carlos zdążył się już podnieść. 

- Jeszcze zobaczymy.– powiedział Carlos w stronę ojca. Następnie zwrócił się w moją stronę. – Kochanie nigdy o mnie nie zapomnisz.

- Ty draniu. Zbliż się tylko do niej a przysięgam, że to ty nie zapomnisz o mnie. Wynoś się z mojego domu i nie zbliżaj do mojej rodziny! – krzyczał tata oraz chciał po raz kolejny uderzyć mojego byłego chłopaka. Carlos wyszedł z domu głośno śmiejąc się. Tata zdenerwowany i zdyszany usiadł na kanapę łapiąc się za serce.

- Tato źle się czujesz? – zapytałam zmartwiona klękając przy ojcu

- Nic się nie dzieje kochanie. Po prostu zdenerwowałem się. Zaraz mi przejdzie. Przepraszam cię za przykre słowa odnośnie Sergio. Nigdy więcej nie pozwolę cię już skrzywdzić. – dotknął dłonią mojego policzka uśmiechając się delikatnie.  

                                   ~”~

Cały dzień spędziłem z moją rodziną. Nawet nie wiem co porabiała w tym czasie Maite. Nie miałem czasu do niej zadzwonić. Daniela zaciągnęła mnie do zabawy lalkami, które zawsze przywozi ze sobą. Kazała mi bawić się w pokaz mody. Irytowała się gdy niemodnie w jej mniemaniu ubrałem Barbie. Rodzice mieli z nas niezły ubaw. Naszą zabawę przerwał dzwonek do drzwi. 

- Ja otworzę – pognałem szybko do drzwi żeby chodź na chwilę odpocząć od tych całych ubieranek. Bardzo ucieszyłem się gdy zobaczyłem moją kochaną Maite.– Wejdź kochanie. Nawet nie wiesz jak się za tobą stęskniłem przez te parę godzin. – przywitałem ją soczystym buziakiem w usta. Nasze czułości przerwała Daniela zniecierpliwiona moją nieobecnością.

- O fuj!  Wujku a ja myślałam, że już cię ufo porwało. Dobry wieczór! – mądralińska Daniela wywołała u nas ogrom śmiechu

- Cześć Daniela. – Maite dała młodej całusa w policzek. – Chciałam z tobą porozmawiać , ale nie wiedziałam, że masz gości. To może wpadnę innym razem. – zwróciła się do mnie 

- Nie no co ty, nie wygłupiaj się. Chodź, moi rodzice na pewno ucieszą się na twój widok – powiedziałem do mojej ukochanej

- Okej, ale najpierw chciałabym porozmawiać z tobą w cztery oczy. To ważne.

- No dobrze. Chodźmy na górę. Daniela idź pobaw się sama i powiedz dziadkom, że za moment przyjdę.  – zwróciłem się do młodej, która w podskokach pognała do salonu. Ja w tym czasie poszedłem z Maite do sypialni. Zamknąłem drzwi na klucz żeby nam nikt nie przeszkadzał. – No dobrze o czym chcesz ze mną pogadać? – zapytałem. 

- Byłam dzisiaj u taty. Zdecydowałam , że powinien w końcu dowiedzieć się o tym co zrobił mi Carlos. – powiedziała

- Kochanie postąpiłaś słusznie. Teraz sytuacja się unormuje i wreszcie będziemy mogli skupić się na naszym związku. Wiem, że może to wcześnie, ale chciałbym żebyś wprowadziła się do mnie. Pragnę zasypiać i budzić się przy tobie, napawać się twoim widokiem. Kocham cię. – powiedziałem, aby następnie złożyć delikatny pocałunek na ustach Maite. Po chwili oderwaliśmy się od siebie. Czekałem z niecierpliwością na jej decyzję.

- Zaskoczyłeś mnie tą propozycję, ale co zrobię z mieszkaniem. – powiedziała

- Mieszkanie będziesz mogła wynająć. A jeżeli nie chcesz, żeby trafiło w obce ręce to może stać puste. Czy to oznacza tak? – spojrzałem w oczy Maite z szerokim uśmiechem  na ustach. Dziewczyna pocałowała mnie w geście zgody. W tym momencie stałem się mega szczęśliwy. – Już jutro możemy jechać po twoje rzeczy. Wezmę Cristiano, Pepe i Ikera to szybko się z tym uporamy.

- Kochanie nie rozpędzaj się tak. Zgodziłam się zamieszkać z tobą, ale nie w tak ekspresowym tempie. Może najpierw zejdziemy na dół do twojej rodziny. – Maite załagodziła mój zapał.

- No dobrze. Kiedy moi rodzice i Daniela wrócą do Camas wtedy ty wprowadzasz się do mnie. Zgoda? – chciałem się upewnić

- Zgoda, zgoda. A teraz chodź. – ukochana pocałowała mnie w nos i wyszła z sypialni, a ja razem za nią

Rodzice ogromnie ucieszyli się z wizyty Maite. Do późna rozmawialiśmy, śmieliśmy się, żartowaliśmy. Mama zaczęła opowiadać Maite ciekawe anegdotki z mojego życia, kiedy byłem małym brzdącem. Po niektórych historiach rumieniłem się. Dwie kobiety mojego życia dogadują się ze sobą super, a mnie pozostaje tylko cieszyć się z tego powodu. Nie pościłem ukochanej do domu nalegając, aby została na noc u mnie. Moja mama mnie poparła, twierdząc, że jest bardzo późna pora i dziewczyna nie powinna wracać. Odstąpiłem rodzicom moją sypialnie na piętrze, a ja z Maite położyliśmy się w sypialni na dole. Oboje byliśmy tak zmęczeni dniem, że niemal od razu zasnęliśmy ciesząc się własną obecnością i ciepłem. 
______________________________________________________

Nie jestem do końca zadowolona z tego rozdziału. Jakoś ciężko mi się go pisało i nie wyszedł taki jaki miał być. No cóż mam tylko nadzieję, że przypadnie wam do gustu. Za wszelkie błędy bardzo przepraszam. 
Jakoś nie mogę pogodzić się z odejściem Mesuta z Realu. Normalnie szok. Z dnia na dzień stał się zbędny u Królewskich. Dla mnie i tak jest najlepszy. Mesut powodzenia w Arsenalu!
 

7 komentarzy:

  1. Oby Carlos nie zrobił niczego głupiego...;/
    Zapraszam do mnie http://bajkowasiodemka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że Maite zdecydowała się powiedzieć ojcu prawdę. Mam nadzieję, że teraz w jej związku z Sergio wszystko będzie dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam kiedyś, że jeżeli autor nie jest zadowolony ze swojego dzieła( tak dzieła, bo to opowiadanie można nazwać dziełem!), to jest doskonałe dla odbiorców i zgadzam się z tym całkowicie! Rozdział cudowny, czuję wielkie zmiany u Maite i Sergio, ale mam jednocześnie złe przeczucie, że Pilar i Carlos nie odpuszczą tak łatwo. Rozdział jest jednocześnie przełomowy bo trener wreszcie zrozumiał, że zachowanie Sergio nie było bezpodstawne!Czekam na więcej i pozdrawiam serdecznie:)Obiecuję spełnić Twoje życzenie i dodawać rozdziały u siebie częściej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja przejścia Oezila nadal nie ogarniam. Maite dobrze zrobiła! Carlos może się jednak mścić, ale i tak mu to gówno da ;D A Sergio i dziewczyną będą szczęśliwi ^^
    prawdziwe-przeznaczenie.blog.p - XV! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wreszcie Maite zdecydowała się powiedzieć prawdę swojemu ojcu. Teraz Carlo na pewno nie puści Carlosa do domu i może zmieni zdanie na temat Sergio. Widać, że on jest w niej po uszy zakochany! Pomysł z przeprowadzką do piłkarza jest genialna. Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny rozdział! Dobrze, że Maite wreszcie powiedziała ojcu prawdę o Carlosie. A w dodatku Sergio zaproponował jej wspólne mieszkanie. Mam nadzieję, że w końcu będzie im się układać i że nikt tego nie zniszczy. Czekam na kolejny i zapraszam do siebie na nowy. Ja tak samo nie mogę pogodzić się z odejściem Mesuta. Czytałam, że to z powodu trenera, który zamiast na niego stawiał na Isco. Będzie mi go brakowało, ale życzę mu powodzenia w Arsenalu. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialny rozdział <3 Dobrze, że Maite zdecydowała się powiedzieć ojcu prawdę. Oby tylko Carlos zostawił dziewczynę w spokoju. Mam nadzieję, że teraz nic nie stanie na drodze do szczęśliwego związku Sergio i Maite. Czekam na następny rozdział! Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń