2 tygodnie później
Wszystko zaczyna się układać. Tak jak obiecałam
przeprowadziłam się do Sergio, który jest wniebowzięty zaistniałą sytuacją.
Chłopcy z drużyny pomogli w przenosinach. Oczywiście nie obyło się bez żartów i
wygłupów. W prasie aż huczy od plotek na temat mnie i Sergio, ale jakoś nie
przejmuje się tym. Ważne, że my wiemy co dzieje się w naszym związku. Bardzo
cieszę się z faktu, że tata zaczyna przekonywać się do mojego chłopaka w
sprawach prywatnych, bo w sprawach zawodowych wyjaśnili sobie wszystko.
Przedwczoraj był mecz z Atletico Madryt, który Królewscy pewnie wygrali. Byłam
dumna z Sergio. To jeden z trzech strzelców goli.
Dzisiejszego wieczora mój chłopak tradycyjnie pojechał na trening, a ja postanowiłam, że przygotuję kolację. Chcę miło spędzić
ten wieczór z moim ukochanym. Postawiłam na kuchnię włoską, która według Sergio
jest jeszcze lepsza niż hiszpańska, do tego czerwone wino i wszystko jest
gotowe. W pewnym momencie usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi. Po chwili
poczułam pocałunek złożony na moich ustach przez ukochanego.
- Boże Sergio jak ty śmierdzisz. Nie brałeś prysznica? –
oderwałam się od niego szybko i zapytałam zatykając teatralnie nos.
- Oj kochanie ty to musisz popsuć romantyczną chwilę. W
ośrodku pękła rura i nie ma wody. – powiedział udając obrażonego chłopca. – A
co ty tam przygotowałaś?
- Dla ciebie nic dopóki nie pójdziesz się wykąpać, ale
szybko bo wszystko wystygnie. – pognałam Sergio do łazienki. Wrócił po 15
minutach ubrany w zwykły biały t-shirt i krótkie szorty Nike. Nawet w prostym
stroju wygląda tak seksownie. Usiadł naprzeciwko i dopadł do jedzenia.
- Kochanie to jest takie pyszne. No normalnie ty jesteś
aniołem, a twoje dania nektarem. – powiedział w moją stronę z pełnymi ustami.
Rozczulił mnie ten widok. W domu nie musimy niczego udawać, żeby nie podpaść
paparazzi. Sergio jest taki normalny.
- Cieszę się, że ci smakuje. Będę gotować z jeszcze
większym zapałem wiedząc, że doceniasz moją pracę. – uśmiechnęłam się
delikatnie. Dalszą część kolacji zjedliśmy w radosnej atmosferze. Po
posprzątaniu usiadłam koło Sergio kładąc nogi na jego kolanach.
- Jutro organizowany jest bankiet charytatywny w
Valdebabes. Zarząd będzie zbierał pieniądze na rzecz okolicznych domów dziecka.
Byłbym zaszczycony gdybyś chciała mi towarzyszyć. Nocować będziemy w hotelu na
terenie ośrodka. – powiedział Sergio równocześnie masując moje obolałe stopy.
- Już widzę nagłówki w gazetach typu „Dziewczyna Ramosa
bryluje na salonach”. Ale dobrze pójdę z
tobą, skoro tak ładnie prosisz. – zbliżyłam się do Sergio dając mu buziaka.
~”~
Następnego dnia
Cieszę się, że Maite idzie ze mną na dzisiejszy bankiet.
Na treningu zgdałem się z Cristiano, że pojedziemy we czwórkę. Ronaldo z Iriną
mają po nas zajechać. Maite nie pozwala mi wchodzić do pokoju w którym się
przygotowuje twierdząc, że chce zrobić dobre pierwsze wrażenie. Swoją drogą ile
czasu kobiety potrzebują na przygotowanie się, masakra. Moje rozmyślenia
przerwał dzwonek do drzwi i głos Maite dobiegający z góry:
- Sergio, otwórz!
– poszedłem do drzwi za którymi zastałem Cristiano i Irinę. Przywitałem się z
obojgiem i zaprosiłem do salonu.
– Maite za moment zajedzie. Okupuje łazienkę i
sypialnie od dobrych 3 godzin.
- A ja już myślałem, że tylko Irina się tak ociąga. –
zarechotał Cristiano na co dostał kuksańca w bok od swojej ukochanej.
Wybuchliśmy we troje śmiechem, żeby za moment zamilknąć i skierować swoje oczy
na moją dziewczynę schodzącą po schodach. W tym momencie zaniemówiłem.
Oczarowała mnie. Wyglądała tak pięknie. Podszedłem do Maite całując ją namiętnie nie zważając na obecność gości.
- Chodźmy już, bo ja zwykle się spóźnimy. – ponaglił nas
Cristiano.
Zabrałem nasze
rzeczy i ruszyliśmy w drogę. Dziewczyny usiadły z tyłu. Całą drogę rozmawiały o
ciuchach, pokazach Iriny, ale nie tylko. Irina była ciekawa jak wygląda
prowadzenie hacjendy. Maite obiecała, że
kiedyś wybierzemy się we czwórkę pojeździć konno na ranczu u jej ojca. Na
terenie ośrodka byliśmy po ok. 30 minutach za względu na korki w tętniącym
wieczorami Madrycie. Cristiano z ciężkim sercem oddał swój samochód w ręce
parkingowego grożąc mu, że jeżeli coś się stanie jego piękności to wyrówna z
tym biednym chłopakiem rachunki. Nie zważając na fotoreporterów zmierzyliśmy do
ogromnej sali w której miała odbyć się cała „uroczystość” . Każda para miała
przydzielone swoje miejsce przy stoliku. Trafiła się nam świetna ekipa:
Cristiano, Irina, Xabi, Nagore, Alvaro z Carlotą i nowy nabytek Realu Gareth
Bale, który o dziwo przyszedł sam. Nie wiem jakoś niektórzy nie mogą
przyzwyczaić się do jego obecności. Zachowuje się tak wyniośle. A może mi się
tylko tak zdaje. Cała zbiórka pieniędzy przebiegła sprawnie. Na rzecz domów
dziecka zlicytowałem parę antyków. Z resztą nie tylko ja zaangażowałem się w
licytację. Wszyscy piłkarze i prezesi zabiorą jakąś pamiątkę z dzisiejszego
wieczoru. Po zbiórce rozpoczęła się prawdziwa imprezka. Zaprosiłem Maite do
tańca. Przetańczyłem z nią kawałek. Państwo Alonso zabawili się w odbijanego.
Nagore porwała mnie do tańca, a Xabi zabrał Maite. Po pewnym czasie znów
tańczyłem ze swoją ukochaną. Czując pragnienie poszedłem do baru po coś do
picia, a Maite wróciła do naszego stolika przy którym siedział sam Gareth. Przy
barze zagadałem się z Perezem. Wracając do stolika zastałem wszystkie puste
miejsca. Rozejrzałem się po sali. Maite wywijała z Garethem na parkiecie jak
para zawodowców. Poczułem się zazdrosny. Poszedłem do baru z którego
obserwowałem moją ukochaną i Bale. Zamówiłem kolejkę, potem drugą. Nie podobało
mi się jak on ją dotyka i patrzy w jej stronę. Przeleciały z trzy kawałki z
którymi zakończył się również taniec Maite. Dziewczyna podeszła do mnie
przytulając się, usiadła naprzeciwko mnie.
- Kochanie gdzie zniknąłeś. – powiedziała z uśmiechem, a
ja poczułem irytację.
- Nie chciałem wam przeszkadzać. Byliście bardzo zajęci
tańcem. Błyszczałaś jak królowa.
- Sergio przestań. Ty był TYLKO taniec.
- Gareth nie spuszczał z ciebie wzroku. – powiedziałem
- Nie zauważyłam. Skoncentrowałam się na tańcu. – Maite
spojrzała w moją stronę.
- Nie wydaje mi się. Miałem wrażenie, że go kokietowałaś.
- Za dużo wypiłeś. – dziewczyna dotknęła dłonią mojego
policzka.
- To nie ma nic wspólnego z alkoholem. Wiem co mówię.
Myślisz, że jestem ślepy! – czując złość uniosłem głos, choć i tak nikt tego
nie usłyszał zważając na głośno grającą muzykę. Maite popatrzyła na mnie smutno
i odeszła bez słowa, a ja zostałem jak ten idiota przy barze i zamówiłem sobie
kolejne kolejki. Potem urwał mi się film.
~”~
Gareth to bardzo miły chłopak. Porozmawiałam z nim trochę
czekając na Sergio. Zaproponował taniec, a ja się zgodziłam. Czując zmęczenie
po pewnym czasie poszłam do Sergio, który siedział przy barze i pił. Od razu na
mnie naskoczył i zaczął snuć domysły, że podrywam Garetha. Jego słowa sprawiły
mi przykrość. Nie chciałam dalej ciągnąć tej dyskusji, bo jeszcze byśmy
pokłócili się. Poszłam więc do recepcji i zamówiłam oddzielny pokój. Lepiej,
żeby Ramos sam spał i dobrze wytrzeźwiał. Jutro z rana z nim na spokojnie
porozmawiam. Zabrałam jeszcze torbę z samochodu Cristiano i poszłam do pokoju.
Nie miałam już ochoty na dalszą zabawę. Wzięłam długi, gorący prysznic i
ubrałam piżamę. Wskoczyłam pod kołdrę. Dostałam jeszcze sms od Nagore: „ Hej
co się stało, że wyszłaś tak bez słowa? Pokłóciłaś się z Ramosem? Może przyjdę
do ciebie.” Odpisałam jej szybko, że nie ma potrzeby aby przychodziła.
Nie chcę psuć nikomu imprezy. Odłożyłam telefon na szafkę nocną i zgasiłam
lampkę. Rozmyślając długo nad zaistniałą sytuacją nie zauważyłam jak zmorzył
mnie sen.
Następnego dnia wstałam z bólem głowy. Jeszcze przed
śniadaniem chcę porozmawiać z Sergio. Ubrałam się w świeże ubrania zabrane z
domu i zmierzyłam w kierunku pokoju numer 220, który został przydzielony mi i
Sergio. Zapukałam delikatnie, ale nikt nie otworzył. Nacisnęłam klamkę. O dziwo
drzwi ustąpiły. Weszłam w głąb pomieszczenia w którym panował półmrok
spowodowany zasłoniętymi kotarami. To co zobaczyłam stało się moim najgorszym
koszmarem. Sergio spał w łóżku… z Pilar.
- Sergio?! – krzyknęłam płaczliwie nie mogąc uspokoić
drżenia mojego głosu. Chłopak zerwał się na równe nogi nie wiedząc co się
dzieje. Pilar przekręciła się w stronę lepszej widoczności całego zdarzanie
przeciągając się leniwie i chytrze uśmiechając.
- Maite to nie tak. Ja nic nie pamiętam. – chłopak
próbował się wytłumaczyć.
– Jak mogłeś? Nie
chcę cię znać. – nie mogłam powstrzymać łez lecących z moich oczu. Wybiegłam z
pokoju słysząc krzyk Sergio. Nie zważałam już na to. Biegłam przed siebie
zalana łzami i zraniona.
_______________________________________________________
Boże! Nie wiem czemu ale podoba mi się dramatyzm w tym opowiadaniu. Moi bohaterowie mają nieźle pod górkę. Ten rozdział w ogóle miał być pozytywny. Chciałam wprowadzić Gutiego, ale jakoś nie mogłam rozwinąć wątku z nim więc z tego zrezygnowałam. Jakoś moja wyobraźnia ulega tak drastycznym zmianom, że nie nadążam. Mam nadzieję, że rozdział przypadnie wam do gustu. Proszę o komentowanie i wyrażanie własnej opinii.
W najbliższym czasie postaram się nadrobić zaległości na waszych blogach i pozostawić ślad swojej obecności.
Ps. Pojawiła się nowa reklama Nivea Men z udziałem Sergio, Alvaro, Isco i Marcelo. http://www.youtube.com/watch?v=FZDAaSXS5yA Pozdrawiam :-*
O kurde,co za zakończenie,wgl się nie spodziewałam takiego obrotu sprawy...
OdpowiedzUsuńKurczę,po co ona tańczyła z tym Bale'em ;/
A było tak pięknie! Maite i Sergio tworzyli wspaniały związek. Wszystko przez zazdrość Ramosa i głupią wywłokę Pilar. Bale ponosi minimalną winę za zaistniałą sytuację. W sumie na miejscu dziewczyny wysłuchałabym swojego ukochanego a nie wierzyła w widok, który mógł być przedstawieniem Pilar. Łatwy pomysł na zdobycie Sergio. Przecież wiadomo, jaka jest ta wiedźma. Mam nadzieję, że Maite się opamięta! Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńOooo, a myślałam, że teraz nic nie stanie im na drodze do szczęścia... A jednak: Pilar ;/ Maite mogła wysłuchać Sergio. No ale z drugiej strony, ja zareagowałabym tak samo na ten widok. Mam nadzieje, że wszystko sobie wytłumaczą i wrócą do siebie. Czekam z niecierpliwością na następny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Ojojoj t się narobiło!
OdpowiedzUsuńRozdział przecudowny! :*
Nieprawdopodobne, a jednak :D
Ciekawe co będzie dalej ...
Czekam na nowy i wolnej chwili zapraszam do mnie :)
Pozdrawiam :*
No to się narobiło. Wydaje mi się, że Sergio trochę przesadził, przecież Maite nie zrobiła niczego złego, a on zachował się tak, jakby się nie wiem co stało. Nie dziwi mnie reakcja bohaterki, bo która dziewczyna chciałaby patrzeć jak obok ukochanego leży inna, a nie ona sama.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
Zapraszam również do siebie:
http://betweenourhearts.blogspot.com
Świetne <3 Nominowałam do Liebster Award :D
OdpowiedzUsuńszczegóły tu xd http://pilkarskamilosc.blogspot.com/
i po raz kolejny los spłatał im figla! Myślałam, że problemy są już za nimi, a tu zaczynają się coraz poważniejsze.
OdpowiedzUsuńrozdział oczywiście świetny :)
czekam na kolejny i pozdrawiam :*
Sergio jaki zazdrośnik... Szok, że tak to wszystko potoczyło się. Szkoda mi Maite. Zawsze ma pod górkę. Mam tylko nadzieję, że sprawa wyjaśni się :) Pozdrawiam i czekam na next :*
OdpowiedzUsuńCzułam że tak będzie jak Sergio powiedział że urwał mu się film. Biedna May, ja chyba bym zabiła kurwiszona. Omg, jakich ja słów używam. Powinna pobić Ramosa a potem Pilar i znów Ramosa.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowość i przepraszam za opóźnienia!
http://majeks.blog.pl/2013/09/16/44-ty-zawsze-jestes-taki-cieplutki-a-prad-jest-taki-drogi/ ;)
Już miałam nadzieję, że jakoś się im poukłada, a tu jednak na sam koniec musiała wszystko popsuć Pilar- moja kochana!!!!wrrrrrr Czekam, aż Sergio coś zrobi może niech zacznie pić z umiarem!!!!Pozdrawiam i czekam na więcej;*
OdpowiedzUsuńNie poznaję Sergio, jak on mógł się tak zachować!Pozdrawiam;*
OdpowiedzUsuń