- No nareszcie jesteś. Nie mogłem się doczekać. –
powiedział ojciec. Ja z racji, że siedziałam tyłem do przybysza nie widziałam
kim on jest.
- Przepraszam za spóźnienie. Były straszne korki przez
wypadek. Witaj Maite. – zamarłam słysząc ten głos. Obróciłam się w stronę
gościa z nadzieją, że moje uszy zawodzą. Niestety nie zawiódł ani słuch, ani
wzrok. To był on, Carlos. Patrzyłam na niego z niedowierzaniem. Ma gość tupet,
żeby tu przychodzić po tym co mi zrobił. Tata przyglądał nam się z uśmiechem.
- Wiesz tato nie mogę zostać dłużej, umówiłam się z
Jimeną. Porozmawiamy kiedy indziej. Zabiorę jeszcze parę rzeczy z mojego pokoju
i uciekam. – powiedziałam otrząsając się z szoku i wymuszając uśmiech na
ustach.
- Myślałem, że posiedzimy razem we troje, jak kiedyś. –
rzekł zawiedziony Carlo.- No dobrze leć jeżeli umówiłaś się z przyjaciółką.
Szybkim krokiem poszłam do swojego dawnego pokoju.
Pakowałam rzeczy w ekspresowym tempie. Nie chciałam przebywać z nim w jednym
domu ani minuty dłużej. W pewnym momencie usłyszałam, że ktoś wchodzi do mojej
sypialni. To był Carlos.
- Czemu uciekasz? Wyglądasz jakbyś zobaczyła diabła. –
powiedział spokojnie
- Jak śmiesz tu przychodzić? Po tym co mi zrobiłeś.-
starałam się nie pokazać mojej słabości oraz tego, że się boję.
- Uspokój się. Nie przyszedłem do ciebie, ale miło cię
widzieć.
- Wynoś się!
- Nadal cię kocham. Było ci, aż tak źle? – podszedł parę
kroków w moją stronę
- Nie zbliżaj się. – teraz już nie potrafiłam ukryć
mojego strachu
- Wiesz w czym był problem? Za długo kazałaś się prosić.
Gdybyś współpracowała poszłoby znacznie lepiej. – już chciałam go wyrzucić lecz
w tym momencie do mojego pokoju weszła Clara. Carlos ulotnił się jak kamfora.
- Co ci jest? Cała drżysz. – Clara zauważyła moje
roztrzęsienie.
- Nic. Przepraszam, spieszę się. Do zobaczenia. –
opuściłam sypialnie. Z domu wyszłam frontowymi drzwiami. Nie chciałam żeby tata
widział mnie w takim stanie. Byłam wystraszona. Gdy zobaczyłam tego bydlaka w
moim pokoju dostrzegłam w jego wzroku obsesje. Taką samą, którą widziałam tego
feralnego dnia kiedy mnie zgwałcił. Nie pojechałam do Jimeny. Tak naprawdę nie
było jej w Madrycie. Wróciłam do swojego mieszkania. Położyłam się na kanapie.
Zmęczona całym dniem zasnęłam.
~”~
Na treningu roznosiła mnie energia. Miałem taką ochotę
powiedzieć całemu światu o Maite, ale nie mogłem. Obiecałem jej, że nie pisnę
ani słówka. Moja ukochana chciała powiedzieć najpierw ojcu. Musiałem to
uszanować. Chłopcy zauważyli mój dobry humor. Oczywiście nie obeszło się bez
przesłuchania.
- Hej Ramos! A co ty taki w skowronkach? Czyżby było
jakieś randez- vous? – zapytał Pepe śmiejąc się a w raz z nim Cristiano, Benz i
Alonso.
- Co? Nie wiem o czym mówisz? – powiedziałem wymijająco
- No jak to o czym? Cały trening masz takiego banana na
ryjcu, że ślepy by coś zauważył.
- Czy człowiek już nie może mieć dobrego humoru? Ale nie
zaraz jakieś domysły. – zirytowałem się
- Nie no może. Ale odkąd zerwałeś z Metalówą to bywało,
że rzucałeś się z pyskiem do każdego.- powiedział Xabi Alonso. – A właśnie masz
może jakiś kontakt do Maite? Bo kurde moja Nagore męczy mnie żebym załatwił jej
numer. Młoda Ancelotti obiecała jej jakiś przepis na sałatkę dietetyczną i
kobieta mnie od parunastu dni ściga. Nie nadążę za tym babami. – zapytał Alonso
starając się być poważnym.
- Ja mam jej numer – wyrwał się Ronaldo. Z kąd on może
mieć jej numer? Chyba zaczynam być zazdrosny. – Wymieniliśmy się w centrum
handlowym. Wpadłem na nią całkiem przypadkiem. Ale powiem wam, że wyglądała
jakby ducha zobaczyła. Nie chciała mi nic powiedzieć twierdząc, że wszystko u niej okej. - Naszą
pogawędkę przerwał trener. Podzielił nas na parę grup dla których przygotował oddzielne
ćwiczenia. Rozegraliśmy jeszcze krótki meczyk i po treningu pojechałem do
siebie. Maite miała jechać do ojca. Dzwoniłem do niej, ale nie odebrała. Pewnie
nie miała czasu. Nie będę przecież się narzucać. Zjadłem kolację, wziąłem długą
odprężającą kąpiel i poszedłem spać.
~”~
Boże! Jaka ta kanapa niewygodna. Musiałam zasnąć
zmęczona, wystraszona i przybita wczorajszym dniem. Wszystko w moim życiu
zaczęło się układać. Powoli odzyskiwałam stabilność. I nagle zaczyna się sypać
przez jedną gnidę. Jeszcze Sergio dobijał się do mnie wczorajszego wieczoru.
Nie miałam już siły z nim rozmawiać.
Dziewczyna wzięła prysznic oraz ubrała się w zwiewną
sukienkę do kolan i sandałki. Dzisiejszego dnia nie miała ochoty nigdzie
wychodzić. Zaszyła się w domu z lampką wina i banalną komedią romantyczną. Zaczęła
myśleć o swoim życiu i Sergio. Bała się o Ramosa, ponieważ wiedziała, że Carlos
jest nieobliczalny i ogarnięty obsesją. Z rozmyśleń wyrwał ją dzwonek do drzwi.
Poszła otworzyć.
- Kwiaty dla najpiękniejszej kobiety w całym
wszechświecie.- zza bukietu wychylił się rozpromieniony Sergio – Cześć
kochanie. Dzwoniłem do ciebie wczoraj. – pocałował dziewczynę na powitanie.
- Tak wiem. Przepraszam, że nie oddzwoniłam. Byłam bardzo
zajęta, a do domu wróciłam bardzo późno. – Maite uśmiechnęła się smutno. Smutek
w jej oczach dostrzegł Sergio.
- Hej! Mała, co się stało? Dlaczego jesteś smutna?
Rozmawiałaś z ojcem. Pewnie jest przeciwny naszemu związkowi. – posadził
dziewczynę sobie na kolanach.
- Nie rozmawiałam z tatą. Nie zdążyłam. Nie uwierzysz kto
odwiedził mojego ojca na hacjendzie.- Sergio pokręcił głową nie wiedząc o kogo
chodzi. – Carlos – momentalnie chłopak wstał krzycząc, że porachuje mu kości.
- Nic ci nie zrobił?! – krzyknął dopadając do mnie.
Zaczął mnie oglądać, czy nie mam nie daj boże jakichś siniaków.
- Nawet mnie nie dotknął. Ale przeraziłam się nie na
żarty jak go zobaczyłam. Potem jeszcze przyszedł do mojego pokoju z wyrazami
pieprzonej miłości. Mówię ci o tym, bo nie chcę mieć przed tobą tajemnic.
Chociaż z drugiej strony wychodzę w tym momencie na skarżypytę.
- Bardzo dobrze, że mi o tym mówisz. Już ja się z nim policzę.
Niech ja tylko go dorwę. – powiedział nadal zdenerwowany Sergio – Kochanie nie
bój się. Obiecuję ci, że on cię już nie skrzywdzi. – dziewczyna w odpowiedzi
delikatnie pocałowała piłkarza.
- Tak bardzo cię
kocham. Boję się, że jednak nasz związek nie będzie łatwy. Szykują się kłopoty,
duże kłopoty. – powiedziała Maite spoglądając w oczy Sergio. – Zmieńmy temat.
Cały wczorajszy wieczór spędziłam rozmyślając nad obecną sytuacją. Nie chcę
psuć nam dzisiejszego wieczoru. Co powiesz na film. Nawet pozwolę ci wybrać
jakiś ciekawy tytuł. Ty coś znajdź, a ja pójdę przygotować popcorn.
- Może odstawimy te durne romansidła. Co powiesz na jakiś
horror. Może „Paranormal Activity 3”? – krzyknął z salonu Sergio.
- Niech będzie pod warunkiem, że jak będę miała stracha
to pozwolisz mi się do siebie przytulić.
~”~
Oglądałem film z Maite w pełnym skupieniu. Moja
dziewczyna chyba źle znosi horrory. Kurczowo przytulała się do mnie zakrywając
oczy gdy działa się jakaś akcja. Muszę przyznać, że wygląda słodko. W końcu
przerwała ciszę panującą w pokoju
- Nie, nie mogę tego oglądać. Potem będę miała koszmary i
kto mnie w nocy przytuli kiedy ty pójdziesz do domu. A mógłbyś zostać ze mną? –
zapytała z przerażeniem oraz nadzieją w oczach
- Hehe. A myślisz, że dlaczego padło na oglądanie
horroru. Kotku od początku miałem taki zamiar żeby zostać u ciebie.
- Oh ty niedobry. To był podstęp. Wiesz co? – zamknąłem
jej usta w pocałunki biorąc ją jednocześnie na ręce i zmierzając do sypialni. Sergio
doprowadzał mnie swoimi pieszczotami, rozpalonymi dłońmi i pocałunkami do
rozkoszy. Spędziliśmy w moim pokoju bardzo przyjemne chwile. Po wieczornych
igraszkach leżeliśmy wtuleni w siebie w wannie napełnionej po same brzegi wodą
i pianą.
- Maite? Co byś powiedziała na wspólny wypad na wieś do
mojej rodziny. Będę miał teraz wolny weekend i chciałbym go spędzić z Tobą.
Oderwiemy się od madryckiej rzeczywistości, odpoczniemy. Co ty na to?
- To bardzo miłe z twojej strony. Ale chciałam, żeby tata
dowiedział się pierwszy o naszym związku. – powiedziała. Widząc moje
rozczarowanie dodała. – No dobrze, niech będzie. – w końcu poddała się.
- Kochanie zobaczysz będzie wspaniale. Już nie mogę się
doczekać, aż poznasz moją słodką siostrzenicę Daniele. To córka mojego brata. Z
resztą co ja ci będę opowiadał. Sama ich poznasz. – wychodząc z wanny o mało co
nie wywinąłbym orła. Z Maite poszliśmy spać bardzo późno. Tak bardzo cieszę
się, że mam ją przy sobie. Mam tylko nadzieję, że Carlos i Pilar nie będą
robili problemów.
______________________________________________________
I jest piąteczka. Nie będę się za mocno rozpisywała. Powiem tylko tyle, że mam już gotowy rozdział VI. Naniosę jeszcze na niego ewentualne poprawki i myślę że w przyszłym tygodniu podzielę się z wami. Tymczasem zapraszam do czytania i komentowania rozdziału numer V.
rozdział super mam nadzieje, że Carlos zostawi ich w spokoju :)
OdpowiedzUsuńRozdział ciekawy, może Sergio trochę zbyt wybuchowy, ale tak to już bywa :D Mogłabyś ujednolicić narrację? Bo raz piszesz w pierwszej osobie, a dwa zdania później w trzeciej.
OdpowiedzUsuńNp. w akapicie zaczynającym się od "Boże!" :D
Mam nadzieję że mnie zrozumiesz.
Pzodrawiam i czekam na kolejny!
Dzięki za wskazówki... postaram się poprawić i dostosować :)
Usuńże też ten Carlos musiał się pojawić
OdpowiedzUsuńoby tylko Pilar za bardzo nie namieszała
rozdział super
czekam na następny
Super blo, super rodział :P Szkoda mi Maite, bo dużo przeszła, a Carlos znów się pijawił :( Mam tylko nadzieję, że dużo nie namiesz i jej nie skrzywdzi :) Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział. Boję się, że Carlos nie da maite spokoju, a na dodatek Pilar może jeszcze namieszać.
OdpowiedzUsuńDobrze, że Maite ma Sergio, idealnie do siebie pasują.
Z niecierpliwością czekam na kolejny. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
świetnie, że Sergio chce ją przedstawić swojej rodzinie ;)
OdpowiedzUsuńcoś czuję, że sporo będzie się działo, ale mam nadzieję na to, że nie przesadzisz i nie będą się rozstawać :D
Czekam na kolejny i pozdrawiam, Patrycja :*
Świetny rozdział! Coś czuję, że Maite i Sergio nie będą mieli łatwego życia. Z jednej strony Carlos, z drugiej Pilar! I jak tu żyć? Mam nadzieję, że ojciec dziewczyny nie będzie robił problemów i zaakceptuje ukochanego swojej córeczki. Czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńMaite i Sergio to cudowna para, ale mam złe przeczucie, że podła Pilar z pomocą Carlosa będą im przeszkadzali. Czekam na kolejne informuj. Pozdrawiam;)
OdpowiedzUsuńsuper rozdział sory , że tak późno dodaje kom. choć dawno mnie poinformowałeś o nowym rozdziale
OdpowiedzUsuń